Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku - Włocławek

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku to szpital ogólny, który oferuje szerokie spektrum usług medycznych. Znajduje się on w Wieniecka 49, 87-800 Włocławek, Polska, co czyni go łatwo dostępnym dla mieszkańców Włocławka i okolic.

Szpital dysponuje parkingiem dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich oraz wejściami dostępnymi dla tej grupy osób, co czyni go przyjaznym dla każdego, kto może potrzebować opieki medycznej.

Na stronie internetowej szpitala szpital.wloclawek.pl można znaleźć wszelkie informacje niezbędne do skontaktowania się z nim. Telefon kontaktowy brzmi 544129000, a przez stronę internetową można również zaplanować wizytę lub skontaktować się z lekarzami.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku specjalizuje się w wielu dziedzinach medycyny, co czyni go uniwersalnym szpitalem, do którego można się udać w każdej sytuacji. Jest ona szpitalem ogólnym, co oznacza, że oferuje on usługi medyczne na najwyższym poziomie.

Na portalu Google My Business ta firma ma 500 recenzji, a średnia ocena wynosi 2.7/5. Ocena ta może być subiektywna i zależy od indywidualnych doświadczeń pacjentów. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co inni mówią o szpitalu, aby mieć pełniejszy obraz jego funkcjonowania.

Na podstawie tych informacji, jeśli szukasz szpitala ogólnego w Włocławku, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku może być dobrym wyborem. Zalecamy skontaktować się z nim za pośrednictwem jego strony internetowej, aby uzyskać więcej informacji i zaplanować wizytę.

Recenzje dla Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku

Pinek

1/5

Odradzam z całego serca! Proszę omijać ten szpital wielkim łukiem. Brak jakiejkolwiek empatii ze strony personelu jak i chęci pomocy oraz brak fachowej opieki. Traktowanie pacjenta jako zło konieczne. Brak szybkiej pomocy, nawet w poważnych przypadkach, tylko trzymanie ludzi godzinami na korytarzach !!! Moja Mama do dziś, a minęło prawie 14dni ma sino-bordowe przedramię i to tylko po pobraniu krwi. To się w głowie nie mieści!

alcikowy_sernik

3/5

Oddział Intensywnej Terapii mamy naprawdę dobry, pielęgniarki i lekarze walczyli i dbali bardzo o mojego tatę przez prawie miesiąc, pomimo tego że był w ciężkim stanie, zawsze czysty, nie miał odleżyn, miłe panie pielęgniarki, lekarze leczyli dobrze i szczegółowo mi mówili na bieżąco co się dzieje z tatą, dziękuję temu oddziałowi bardzo za opiekę, niestety nie mogę tego powiedzieć o Oddziale Wewnętrznym na drugim piętrze, jak tam tatę przenieśli to od razu wszystkie wyniki i parametry mu się pogorszyły, wyglądał bardzo biednie i mizernie, pielęgniarki niemiłe były i widziałam po tacie że gorzej o wiele dbają o jego higienę, lekarze nie chcieli mi w ogóle powiedzieć co się dzieje, widziałam że coś złego się z nim dzieje i nikt nic nie chciał powiedzieć jak cokolwiek się pytałam, po kilku dniach już tam zmarł i nie wiem tam naprawdę jaka była ostateczna przyczyna. Niestety wiele moich przyjaciół miało tam swoich bliskich którzy trafiali w dobrym stanie a nagle będąc tam po kilku dniach byli w ciężkim stanie i umierali, oddział dosłownie do umierania.

Klaudia

1/5

Tragedia to mało powiedziane...
Ludzi mają w dupie totalnie... jeszcze lekarze ubliżają i wyzywają na samym wejściu...
Nic nie potrafią zrobić, najlepiej siedzieć na dupie kawkę pić albo spać. Człowiek jedzie z podejrzeniem złamania a oni twierdzą że już lepiej chodzi i odsyłają do domu, zero prześwietlenia, zero badań. Mógłby się ktoś w końcu zainteresować "tym czymś" (bo szpitalem tego nazwać nie można ) i ludźmi którzy tam bywają bo służbą zdrowia czy chociażby pracownikami też ciężko ich nazwać... Zamiast dostać konkretną receptę, człowiek tylko słyszy że leki kupi na każdej stacji benzynowej ?
Mało tego 3 lata temu tam rodziłam (wyszłam ze szpitala z traumą) i z roku na rok jest coraz gorzej ? Lepiej jakby zamknęli budynek bo na jakąkolwiek pomoc nie ma co liczyć ?

M Sz

5/5

12 sierpnia 2024r. miałam wykonywaną operację na Oddziale Położniczo-Ginekologicznym we Włocławku. Jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem pracy całego oddziału. Najpierw gdy umawiałam się na kwalifikację przyjęła mnie przesympatyczna położna Pani Terenia. Krótko mówiąc "dusza człowiek". Potem w dniu kwalifikacji spotkałam się z Panią położną Pauliną. Kolejna osoba o niesłychanej empatii i bardzo życzliwym podejściu do pacjenta nie mówiąc o delikatnym pobraniu krwi. Potem sama operacja. I tu również bardzo profesjonalne i życzliwe podejście do pacjenta (niestety nie znam imion załogi). Po zabiegu niezastąpiona opieka i duża troska Pani Natalii. Natomiast przy wypisie szczegółowych informacji i wsparcia udzieliła Pani Justyna. I celowo na końcu jako podsumowanie zadań całego oddziału chciałam pdkreślić profesjonalizm i fachowość kierownika oddziału Pana dr Krajewskiego. Mimo natłoku i ogromu pracy stara się znaleźć czas na rozmowę z pacjentem aby rzeczowo odpowiedzieć na wszelkie pytania. Miałam wrażenie , że cały personel rozumie jak ciężki i krępujący jest dla pacjenta pobyt w szpitalu i dzięki swojej empatii pomaga przetrwać te trudne chwile. Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

Oliwia Tucholska

1/5

Tragedia
Skręciłam kostkę zostałam przyjęta po 40 minutach a nikogo przed mną nie było później czekanie na lekarza z godzinę który spał w kantorku nie obejrzał tej kostki ANI SIĘ NA NIĄ NIE SPOJRZAŁ. Wysłał mnie na prześwietlenie gdy zapytałam się czy dostanę zlecenie na jakiś usztywniacz stwierdził ze maść tylko nie dał zwolnienia na wf ani z szkoły bo nie ma druczków. Lepiej umrzeć niż się z nimi męczyć
Nie pozdrawiam całego soru a przede wszystkim pana lekarza Wiesława Reissa

Nadia Szygenda

1/5

zostalam przywieziona na sor wieczorem, z bardzo wysokim cukrem, odwodniona i slaba, ledwo chodzilam o wlasnych silach, lekarz tylko mnie osluchal a potem rozmawial ze mna jak gdyby nigdy nic, zostalam podlaczona do kroplówki i kazano mi czekac w poczekalni, o 23:30 wysłano mnie na usg brzucha, Pani wykonująca usg byla tak oburzona i zla ze musiała mi je wykonać ze prawie zrobiła mi krzywdę tym urządzeniem.. pozwolono mi sie polozyc dopiero kolo godziny 1 w nocy, dostalam kroplówkę z insulina, zle obliczona bo w nocy dwa razy pojawił się niski cukier, podstawowej wiedzy i jakiegokolwiek współczucia i okazania chęci pomocy totalny brak, tylko pretensja, oburzenie i praca jakby za kare, nie rozumiem może warto zmienić zawód a nie przysparzać ludziom nowych złych doświadczeń, zostałam wypisana do domu po niecałych 9 godzinach, w stanie jak napisano na wypisie ogólnie dobrym, chociaż poinformowałam ze mam zawroty glowy i jest mi niedobrze, szczerze bardzo przykre doświadczenie

Katarzyna Woźniak

1/5

Dramat. Człowiek zabrany rano ok godz 9, brak jakich kolwiek informacji ze strony lekarza. Zakaz wstępu dla rodziny mimo podobno stanu „stabilnego” . O godz 19 kazali przyjechać w odwiedziny. Okazało się że pani „pomyliła ” nazwiska i jednak pacjent nie leży na kardiologii! Pomylony oddział. Kazali samemu nam szukać gdzie leży. Godz 20:20 pani wpuszcza nas na odwiedziny po czym okazuje się że o godzinie 17 był zgon!!!! 3h nikt nawet nas nie poinformował o tym że był zgon!! Jak tak można postępować z ludźmi!! Zamknijcie w końcu tą umieralnie !!
Dodam że dzwoniłam praktycznie co godzinę żeby zapytać o stan lub gdzie leży to ciągle słyszałam że na sorze!!!!

Dawid Pawlak

2/5

Biorąc pod uwagę moje wizyty i wizyty rodziny. jest to miejsce z małym personelem. Nawarstwienie zmęczenia personelu i ciągle narastająca irytacja ludzi po obu stronach, prowadzą do sytuacji, że są występują pomyłki np. w podawaniu sali, do której należy się udać, długie kolejki prowadzą niekiedy do różnych kłótni. Jak możesz wstać i nie mdlejesz to możesz czekać.
Po prostu za mały personel i wszystko narosło, bo czemu miałby lekarz irytować się na to, że pacjent w ogóle wszedł do sali?