Zofia

Byłam w tym sanatorium w okresie 16,09-09,10 2024r , skierowanie miałam z ZUS. Ogólnie jestem zadowolona z pobytu . Na pozytywną opinię zasługują przede wszystkim Panie fizjoterapeutki i instruktorzy prowadzący zajęcia na basenie. Panie sprzątaczki i kucharki również sympatyczne. Jeśli ktoś przyjeżdża w celu podreperowania zdrowia to jak najbardziej może to osiągnąć. Warunki mieszkaniowe nie są może jak w hotelu pięciogwiazdkowym ale nie jest źle. Dobrze by było gdyby zadbano o takie drobiazgi jak większa ilość wieszaczkow w łazienkach, bo nie ma gdzie powiesić ubrania jak człowiek się rozbiera, nie ma też żadnych półeczek na kosmetyki. Jeśli chodzi o jedzenie to jest całkiem spoko, zwłaszcza zupy są bardzo dobre. Panie na stołówce mają anielską cierpliwość do różnych kuracjuszy,( podziwiam,). Wśród zabiegów można mieć korzystanie z kriokomory , co nie jest tak powszechne. Okolica bardzo spokojna , dużo terenów do spacerów, czyste powietrze, w pobliżu piękne jezioro. Jedyny minus to brak zasięgu internetu w pokojach, ale to już nie zależy od sanatorium. Gdybym dostała jeszcze raz skierowanie do tego miejsca to chętnie pojadę mimo, że muszę jechać 600 km.

Agnieszka W.

W ramach prewencji ZUS byłam w sanatorium na turnusie w dn. 24.02-19.03. Jechałam dosyć niepewna po przeczytaniu niezbyt pochlebnych opinii na forum. Muszę przyznać, że była pozytywnie zaskoczona. Wiadomo, że zawsze można się do czegoś przyczepić, ale ogólnie uważam że było warto. Fizjoterapeutki super, zaangażowane, pomocne, miłe i ugodowe i znające się na swojej pracy. Jedzenie jak za cenę jaką płaci im ZUS bardzo dobre. Zupy smaczne, porcje wystarczające, trochę monotonne ale w końcu muszą wyżywić codziennie ponad 300 osób, więc nie ma się co czepiać. Warunki mieszkaniowe mnie zadowalały, łóżka wygodne, pościel, ręczniki wymienione podczas turnusu. W pokoju był czajnik, telewizor, telefon na który do mojej współlokatorki dzwoniła rodzina codziennie po kilka razy. Okolica i miejsce do spacerów bardzo urokliwe. Trochę nudno ze względu na porę roku (czasami było zimno, wietrznie, padało) i jak nie dało się spacerować to nie bardzo wiadomo co ze sobą zrobić. Internet rzeczywiście nie działał, ale to już wiedziałam z wcześniejszych wpisów. Z internetu na telefonie można było spokojnie korzystać siedząc nad jeziorem, czy na ławeczce przy tężniach niestety warunki pogodowe nie sprzyjały. Ogólnie jestem bardzo zadowolona i chętnie wrócę jak będę miała możliwość.

irenag602

Sanatorium Wital w Gołdapi -
woj. warmińsko - mazurskie.
Położone w wysokim lesie sosnowym
Puszczy Rominckiej.
To duży atut sanatorium-
świeże powietrze i klimat.

Sanatorium przeznaczone
dla 300 kuracjuszy NFZ i ZUS.
Świetna baza zabiegowa, basen, borowina, masaż, prądy
m .in. prądy Kotza i inne.

Smaczne posiłki, urozmaicone.
Porcje wystarczające.
Możliwość diety lekkostrawnej.

Pawilon 2- piętrowy+ poddasze.
Winda.
Pokoje 1- 3 osobowe,
Pokoje 1- osobowe na poddaszu,
przy czym winda kursuje
tylko do 2 piętra ( stanowczo minus ,)

Wyposażenie pokoi standardowe,
jakkolwiek wypadałoby pomyśleć
o wymianie mebli, pościeli.

Możliwość wypożyczenia telewizora
( część telewizorów starego typu )-
odpłatnie, podobnie jak czajnik elektryczny.

W sanatorium - kawiarnia,
dancingi w weekendy, karaoke.
Raz w tygodniu wyświetlany
w świetlicy film fabularny
( wersja kinowa )..
Jest też biblioteka.
W soboty - odprawiana Msza Święta.

Największym mankamentem
jest konieczność
wyłączenia roamingu-
z uwagi na przechodząca 3 km
od sanatorium granicę
przez jezioro Goldap
( koszty opłat za połączenia ).
Ograniczona możliwość łączenia się
za pomocą wi-fi
( wyznaczone jedno miejsce
na terenie obiektu
- przy bibliotece ) -
lub próby połączenia na terenie wokół sanatorium.
Niewątpliwie jest to możliwość resetu -
oderwania się od internetu, telefonu...

Sanatorium - jest obiektem
czysto utrzymanym.
Dużo pięknie utrzymanych
zielonych kwiatów na parapetach .

Pokoje sprzątane co 2 dzień,
ręczniki wymieniane
w połowie turnusu.

Ogólnie - sanatorium wywiera
pozytywne wrażenie,
dobra placówka dla ceniących
ciszę i spokój 🙂
A kiedyś ?
Kiedyś przebywały tam i
podczas stanu wojennego
internowane kobiety....

"*
Parking niestrzeżony płatny
250 zł.- brak wyznaczonych miejsc.
Parkuje się tam, gdzie się chce-
na obrzeżach lasu.
Teren sanatorium jest jednak
zabezpieczony ( brama, szlaban ,)

Bartosz P.

Byłem w tym Sanatorium chyba w najpiękniejszym z możliwych momentów. 15.01-3.02.2024
Zima w pełni, czyste powietrze, Sanatorium pięknie położone, schowane w otulinie lasu, białego puchu.
Miałem pokój jedynkę, na poddaszu, mały minus że drewniana podłoga i słychać było chodzącego mnie i sąsiadów. Poza tym łózko wygodne, cieplutko, telewizor (60zł turnus), czajnik (10zł turnus), łazienka, sprzątane co 3 dni, ręczniki wymieniane 1x na turnus.
Obsługa na stołówce, w gabinetach fizjoterapeuci - świetni, bez zarzutów. Basen super.
Jedzenie dla mnie ok, nie jestem wymagający więc byłem zadowolony. Ale zawsze można zjeść na mieście, jest duża możliwość, Posiłki urozmaicone, zupy niesamowicie smaczne, doprawione, podawane w wazie (jak chcesz dokładki, nie ma sprawy). 2 [pry jedzenia: 7/30, 12/30, 17/30 - pierwsza grupa, 8/30, 13/13, 18/30 - druga grupa.
Codziennie wyjazd busem do miasta w cenie 5zł w jedną stronę (ja chodziłem, w jedną stronę 4km ale warto). Blisko kościół - 23 minuty pieszo, tężnie i grota solna - 10 minut, jeziorko także.
Lekarze i pielęgniarki bardzo pomocni. Do sklepu - 5 minut.
Trochę się obawiałem tych "różnych opinii", ale teraz wiem, że w 100% mogę powiedzieć - jedź tam, a nie pożałujesz.
Fajne wycieczki w niedzielę, choć w Wilnie nie byłem.

Tomasz B.

Nie polecam tego sanatorium. Począwszy od warunków zakwaterowania poprzez cześć zabiegów które były na niskim poziomie. Jedynie masaże prądy ogarniały Panie które się na tym znały. Basen przez dwa tygodnie nieczynny a jak uruchomili to taki chlor że wszyscy zrezygnowali bo oczy łzawiły. A będąc na diecie potrójnej zero kontaktu z diabetykiem a Panie na kuchni mimo że robiły co mogły nie wiedziały co mogą podawać. A na sam koniec pomidorówka z kranu. Panie w recepcji i planowaniu zabiegów bardzo nie miłe wręcz aroganckie. No i cena parkingu między drzewami w piachu 280zl to śmiech na sali.

Artur W.

Położenie sanatorium jest niewątpliwie wyjątkowe. W koło las, blisko jezioro, cisza i spokój. Z całą pewnością można tu naładować baterie i zadbać o swoje zdrowie. Sprzyja temu wyjątkowy klimat i przemiła obsługa. Życzliwy, uśmiechnięty i profesjonalny personel to największy atut tego miejsca. Na pochwałę zasługują również zabiegi oferowane przez sanatorium które znakomicie potrafią dobrać lekarze. Niestety stan techniczny pokoi, brak zasięgu polskich sieci komórkowych i internetu to duży minus tego miejsca. UWAGA! Telefony kuracjuszy po przyjeździe logują się do rosyjskiej sieci, co może skutkować bardzo wysokim rachunkiem za połączenia telefoniczne.

Aneta K.

Piękne miejsce,duża ilość miejsc parkingowych,bardzo dobre jedzenie ,super lekarz Pan Dr. Chałas jest przede wszystkim człowiekiem,nigdy nie spotkałam tak przesympatycznego i wyrozumiałego lekarza,Panie i Panowie wykonujący zabiegi czy prowadzący zajęcia są przemili,bardzo sympatyczni,widać,że kochają to co robią, Panie z planowania zawsze uśmiechnięte życzliwe i pomocne. Panie pracujący na kuchni po prostu anioły, pięknie nakryte stoły, uśmiechnięte, i zawsze chętnie służą pomocą. Sanatorium położone wśród drzew,piękne miejsce, niedaleko tężnie z pijalnią wody,z miejscami na relaks czy wypoczynek. Na miejscu kawiarnia w której odbywają się dancingi ,biblioteka .Do miasta 5 min autem.
Niewiem skąd się wzięły negatywne komentarze, które przeczą rzeczywistości jaka jest naprawdę. Polecam skorzystać z uzdrowiska i samemu przekonać się jak tu jest cudownie. Napewno nikt nie będzie żałował.

Ptaszek K.

To sanatorium to jedna wielka pomyłka. Tam się nie dochodzi do zdrowia, tylko popada w nerwicę. Brak zasięgu, warunki mieszkaniowe beznadziejne, kuchnia fatalna, panie gotują chyba dla swoich kur ( polecam makaron z bliżej nie określoną zieloną papką), zimą nie ma tam co robić, pani doktor w ogóle nie słucha pacjenta i przychodzi tu za karę, basen, owszem jest, ale było malowanie i przez 3 tygodnie nie można było do niego wejść, bo po minucie każdy płakał jak bóbr. Instruktorzy zachowawczo siedzieli w swoim kantorku i nosa nie wyściubiali, więc nie było żadnych ćwiczeń w wodzie (a niby były zapisane). Ogólnie jeden wielki syf!!! Nie słyszałem ani jednego dobrego słowa na tę instytucję ( a byli tam sanatoryjni weterani). Ludzie, jeżeli chcecie podratować swoje zdrowie, to omijajcie to dziadostwo z daleka. Zdecydowanie NIE POLECAM!!!