Szpital Specjalistyczny im. Henryka Klimontowicza. - Gorlice

Magdalena K.

Ocena dotyczy oddziału paliatywnego. Moja mama, spedziła tam ostatnie dni swojego życia. Odwiedzając ją codziennie, miałam możliwość zobaczyć jakie cudowne pielęgniarki tam pracują. Jak pięknie opiekują się każdym pacjentem. Pełny profesjonalizm, dużo empatii oraz poszanowanie do każdego w tak trudnym czasie. Bardzo dziękuję za opiekę nad Helenką.

MArek M.

Od jakiegoś czasu oddaje krew w punkcie w tym szpitalu. Ocena dotyczy pracującego tam lekarza, wszystko idzie tam sprawnie, dopóki nie trafia się do gabinetu, doktor 80-letni oczywiście zawsze jest spóźniony conajmniej pół godziny, przychodząc do pracy na 4h!!! Jeżeli robią sie kolejki w punkcie to tylko przez niego. Poza tym jest on tam zupełnie zbędny, czy przeczytać ankiety i zmierzyć ciśnienia nie może jedna z miłych Pań pielęgniarek? A jeżeli musi być lekarz to proszę zatrudnić kogoś na 1h dziennie, na pewno weźmie mniej niż ten pan a zrobi to sprawniej... Poza tym po kilku wizytach mam duże wątpliwości czy ten doktor pewnie z racji wieku cokowiek z tej ankiety analizuje i rozumie, jeżeli po zmierzeniu ciśnienia za 10 sekund mówi żeby założyć mankiet, bo nie pamięta że pomiar był już robiony... Jasne że nic skomplikowanego tutaj sie nie robi więc doktor wgl może nie zdawać sobie sprawy co sie dzieje wokół niego, i wszystkich po kolei kwalifikować do oddania krwi, ale to aż troche wstyd dla szpitala jak sie potem pomyśli kogo szpital zatrudnia... Nie mówiąc już o tym że(co wiem też od znajomych) doktor nie szczędzi sobie bezczelnych i chamskich komentarzy wobec pacjentów, już nie wspominając o podstawowych zwrotach grzecznosciowych.
Panie pielęgniarki za to bardzo na plus, gdyby nie one to myśląc że ma sie spotkać z tym doktorem przed oddaniem krwi to zapewne zmieniłbym punkt, ale cel jest szczytny, więc trzeba na doktora spuścić zasłonę milczenia i odżalować ten czas który nam przez niego ucieka i ten który się z nim spędza w gabinecie. Jednak myślę że szpital powinien na to zwrócić uwagę, przez takie wizyty to dawców nie przybędzie, bo większość po takim potraktowaniu nie wróci, przynajmniej nie do tego punktu.

S D.

Chciałabym podzielić się swoją opinią na temat organizacji i obsługi pacjentów w szpitalu w Gorlicach, a konkretnie w poradni endokrynologicznej.
Dwukrotnie kontaktowałam się z rejestracją, aby upewnić się, jak wygląda procedura w przypadku skierowania na CITO dla kobiety w ciąży. Panie z rejestracji poinformowały mnie, że z takim skierowaniem należy zgłosić się bezpośrednio do poradni, gdzie zostanę przyjęta bez kolejki. Następnie, osobiście potwierdziłam w rejestracji, że kobieta w ciąży z CITO ma być przyjęta bez oczekiwania w kolejce.
Gdy dotarłam do poradni, okazało się, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Na początku w poczekalni nie było jeszcze dużo osób, a mimo to doktor, który przyszedł, poinformował mnie, że muszę czekać do godziny 12, ponieważ najpierw przyjmowane będą osoby zarejestrowane. Pomimo wyraźnej informacji z rejestracji, że kobieta w ciąży z wysokim ryzykiem powinna być przyjęta bez kolejki, tak się nie stało.
Czekałam więc do godziny 12, jednak i wtedy sytuacja pozostawiała wiele do życzenia. Pan doktor po godzinach pracy przyjął jeszcze inne osoby, w tym kobietę w ciąży i starszą osobę, a mnie ostatecznie poinformował, że powinnam teraz czekać na innego doktora, mimo że byłam tam od godziny 10.00 i kazał doktor czekać do 12.00.
Cała ta sytuacja była dla mnie niezwykle frustrująca i rozczarowująca. Jako kobieta w ciąży, ze skierowaniem na CITO i będąca pod nadzorem ze względu na wysokie ryzyko ciąży, poczułam się kompletnie zignorowana. W efekcie opuściłam szpital w poczuciu bezsilności i ze łzami w oczach.
Tego typu dezorganizacja jest niedopuszczalna. Szpital powinien jasno określić procedury dla pacjentów z CITO, zwłaszcza kobiet w ciąży, i upewnić się, że personel w rejestracji, jak i lekarze w poradniach, mają spójne informacje. Jeśli zapis na wizytę jest konieczny, powinno to być jasno komunikowane podczas rozmowy z rejestracją.
Brak empatii i chaos w obsłudze pacjentów sprawiają, że osoby wymagające pilnej pomocy medycznej czują się zagubione i bezradne.

„Kobiety w ciąży z wysokim ryzykiem, posiadające skierowanie na CITO, są chronione przez przepisy prawne, które nakładają na placówki medyczne obowiązek udzielania świadczeń zdrowotnych w trybie pilnym.

Zgodnie z art. 47 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, świadczenia w stanach nagłych (w tym dla kobiet w ciąży z wysokim ryzykiem) powinny być udzielane niezwłocznie, z pominięciem kolejek.

Przestrzeganie tego przepisu jest kluczowe, aby zapewnić kobietom w ciąży szybki dostęp do opieki medycznej i zminimalizować ryzyko zagrożenia zdrowia lub życia matki oraz dziecka. Niestety, w moim przypadku ten obowiązek nie został spełniony”.

Mam nadzieję, że szpital w Gorlicach zacznie traktować takie sytuacje z należytą powagą, zgodnie z obowiązującym prawem.

Justyna S.

Miałam "przyjemność" dwukrotnie leżeć w tym szpitalu z dzieckiem. Pierwszy raz zapalenie płuc, mieliśmy wyjść po kilku dniach, bo było dobrze, ale na oddziale pediatrycznym zaraził się RSV, więc finalnie spędziliśmy tam 2,5 tygodnia. Gdyby nie fakt, że miał mi kto podwieźć jedzenie, to prawdopodobnie umarłabym z głodu, ponieważ nie ma możliwości otrzymania dodatkowego posiłku nawet za dopłatą (a przynajmniej nigdzie o tym nie informują, a powinni, bo posiłki przysługują jedynie pacjentom). Za drugim razem syn już jadał stałe pokarmy, a więc posiłki trafiły się i nam - nie do zjedzenia. Jak można tak karmić pacjentów, którzy mają wrócić do zdrowia.
Pielęgniarki na oddziale pediatrycznym sympatyczne, choć nie wszystkie. Ale to jednak one najczęściej umilały czas. Nie rozumiem jednak konieczności zakładania wenflonu dziecku, któremu nie podaje się żadnych leków dożylnie.
Lekarze na obchodach są bardzo skąpi w informacje, żeby dowiedzieć się czegokolwiek więcej, trzeba dopytywać, drążyć.
Stan samego oddziału też zakrawa o pomstę do nieba. Oddział pediatryczny, a nie ma miejsca, żeby umyć dziecka (są w salach dla mniejszych pacjentów specjalne umywalki w kształcie wanienki, problem pojawia się jednak w momencie, kiedy małego pacjenta eksmitują na drugą część oddziału, dla dzieci starszych). Pozostaje niewielka umywalka. Z przewijakiem sytuacja podobna. Nie mówiąc o braku jakiegokolwiek krzesełka do karmienia. Prysznic chyba jeden na cały oddział.
Słyszałam, że to najlepszy oddział pediatryczny w regionie.

Michalina W.

Miałam okazję leżeć z 7 miesięczna córka w tym szpitalu na oddziale dziecięcym i nie mogę powiedzieć złego słowa. 3.01.25r trafiłam tam z corka z powodu wysokiej gorączki i biegunki. Przyjął nas dr. Kachlik i jedyne co mogę powiedzieć o nim to prawdziwy profesjonalista w swoim fachu. Z prawdziwym zaangażowaniem zajął się corka. W nocy przychodził co chwile kontrolując stan córki i zlecając kolejne badania. Również dr. Łapińska i dr Tybor bardzo mile uśmiechnięte zawsze cierpliwie odpowiadały na nurtujące mnie pytania. A jeżeli chodzi o Panie pielęgniarki to też złego słowa nie powiem zawsze pomocne cierpliwe i uśmiechnięte. Pielęgniarka Pani Fredzia kobieta anioł gdyby wszyscy tacy byli jak ta Pani służba zdrowia była by na bardzo wysokim poziomie. Napewno będę miło wspominać pobyt na tym oddziale. Pozdrawiam mama Igusi.

Lucyna Z.

Opinia dotyczy oddziału Ginekologii i Położnictwa. Serdecznie dziękuję Panu Ordynatorowi, przemiłym Paniom położonym za profesjonalne podejście do pacjenta. Jestem wdzięczna za opiekę. Polecam

Sylwia S.

W lipcu 2024 r. byłam pacjentką Oddziału Ginekologiczno-Położniczego. Jestem naprawdę zadowolona zarówno z warunków w oddziale oraz chylę czoła przed personelem.
W skrócie: jeśli zastanawiasz się czy rodzić w Gorlicach to tak - to naprawdę dobry pomysł.

A dla tych, którym chce się czytać dłużej i potrzebują więcej informacji lub opinii:
- Oddział ładny, czysty, zadbany, sale poporodowe kameralne i przyjemne
- Profesjonalizm, ale w ludzkim, empatycznym wydaniu, zaangażowanie, troska o pacjentkę, autentyczna chęć niesienia pomocy i serdeczność osób pracujących w oddziałach (ginekologiczno-położniczym, noworodków i wcześniaków oraz anestezjologii i intensywnej terapii) przerosły moje oczekiwania
- Pobyt w oddziale daje poczucie bezpieczeństwa, intymności i bycia otoczoną życzliwą opieką, zwłaszcza w tak ważnym, ale też trudnym momencie jakim jest przyjście na świat dziecka
- Wszelkie udogodnienia (znieczulenie zewnątrzoponowe, sala do porodów rodzinnych, łazienka w sali, piłka, entonox itd.) były dostępne, a nawet proponowane przez personel
- Opieka zarówno nad pacjentką jak i dzieckiem - super. Pomimo że podczas mojego pobytu było sporo rodzących, to panie położne i pielęgniarki przychodziły bardzo często i pytały czy pacjentki i dzieciaki czegoś potrzebują (np. środków przeciwbólowych, pomocy w umyciu się)
- Jedzenie - całkiem w porządku, smaczne, spore porcje. All inclusive to może nie jest, ale jak na NFZ naprawdę przyzwoicie.

Słowem: nie ma się czego przyczepić.
Okej, może jednej rzeczy: na salach poporodowych jest naprawdę gorąco, zwłaszcza w lecie, bo okna są od południowej strony.

Pozdrowienia i wyrazy uznania dla personelu z ww. oddziałów! ❤️

Wiecek A.

1 gwiazda to zdecydowanie za dużo .
Pani dr.Kosiba z opieki całodobowej jedna wielka tragedia , omijać szerokim łukiem .
Nie widzi , nie słyszy , jest chamska w stosunku do pacjenta . Wchodząc z dzieckiem po 4 godzinach usłyszałam , że ona nie będzie się nad nikim litować ,nie udzieliła dziecku żadnej pomocy wypuściła bez jakiego kolwiek lekarstwa z na kartce z wywiadu wpisała całkowicie inne dane pacjenta , gdy poprosiłam o zmierzenie temperatury dziecku bo było gorące , podeszła z termometrem i nawet go nie włączyła po czym miała pretensje do mnie że wymyślam i termometr jest nowy i dobrze pokazuje a dziecko było rozpalone bardzo .
Pani dr. Natychmiast do zwolnienia !!! Ostrzegam !!